Translate

Obserwatorzy

wtorek, 17 września 2013

Jeszcze chwila...jeszcze momencik...

Witajcie!!!!

Małymi kroczkami WRACAM!!
Wracam oczywiście na mojego bloga bo do domku wróciłam już w sobotę, ale...
No właśnie..Wróciłam w sam środek "huraganu". Mianowicie...Jesteśmy w trakcie rozpakowywania po przeprowadzce. Mój K:* przeprowadził Nas kiedy Ja jeszcze byłam na wakacjach ale wiadomo...Ja wolę sama wszystko poukładać itd.
Jednak moim zdaniem przeprowadzka = trzęsienie ziemi.
No ale dosyć marudzenia.:)
Dziś nie skończy się na samym tekście.
Chciałam Wam napisać o pewnym konkursie w którym brałam udział i o problemie z odebraniem nagrody.
Więc...

 
Był to konkurs marki Bell, o konkursie pisałam ->TU
Nie będę rozpisywać o co chodziło w konkursie.
Faktem jest to,że udało mi się wygrać jeden z zestawów kosmetyków o wartości 80 zł.
Trzeba było wysłać adres drogerii Natura, w której chce się odebrać nagrodę.Poczekałam z tym do momentu aż już będę na wakacjach.I tak też zrobiłam.Zaraz po przyjeździe na miejsce wysłałam adres drogerii i się zaczęło...
Po dwóch tygodniach od wysłania adresu pojechałam sprawdzić czy nagroda już dotarła.Pani mi powiedziała,ze była jedna nagroda ale ona już została odebrana i żebym zostawiła swój numer telefonu to się ze mną skontaktują w momencie otrzymania zestawu.I czekałam...
Pierwszy tydzień cisza,drugi tydzień cisza,trzeci tydzień też cisza.W końcu straciłam nadzieję na kontakt z drogerii ale mama mnie namowiła, że przecież w końcu nagroda mi się należy.
Napisałam na fb do drogerii i dostałam odpowiedź kolejnego dnia,ze moja nagroda w tym momencie "wyjeżdża" (wiadomość dostałam w czwartek) i żebym w poniedziałek się zgłosiła po nią do drogerii, której adres podałam.Ja uznałam,ze skoro panie mają mój numer telefonu to zadzwonią...I znów czekanie...Aż zapomniałam o tym konkursie i nagrodzie...
W końcu całkiem przypadkiem znalazłam się w pobliżu drogerii i postanowiłam wejść i zapytać...No i była...czekała moja nagroda sobie spokojnie.
Wstawiam zdjęcia i od razu przepraszam za jakość...ale telefon i te sprawy.
:)
Błyszczyk ma prześliczny zapach i również bardzo ładnie wygląda!
Podkładu jeszcze nie używałam...czeka w kolejce :)
Lakiery tak naprawdę mają żywe kolory, tylko różowy jest spokojny ale są w 100% trafione.
Tusz!!! mimo,ze używałam innego...ale ten skradł moje serce od pierwszego użycia!
I już wiem,że będą kolejne.

Mam nadzieję,że wstęp Was nie zanudził.
Gdybym mogła to dzisiaj bym pisała i pisała i pisała...Ale oszczędzę Wam tego:) Na dziś koniec.!
I  witam po przerwie!!
:) 





3 komentarze:

  1. Gratulacje i czekam na recenzję jak się spisują
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratki! Dobrze, że do nich napisałaś.. Bo pewnie chcieli w kulki polecieć;/ Dobrze, że się tak skończyło, że ją dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie :)